W majówkę wolne od pracy mają Polacy… i farmy fotowoltaiczne? Będą potężne wyłączenia

Polskie Sieci Elektroenergetyczne w ostatnich dniach musiały po raz kolejny sięgać po narzędzie do regulacji systemu przesyłu energii, czyli nierynkową redukcję generacji ze źródeł fotowoltaicznych. Najbliższy okres majówkowy nie zapowiada się inaczej. Czy jeszcze kogokolwiek dziwią te wyłączenia fotowoltaiki?
Zdjęcie poglądowe paneli słonecznych

Zdjęcie poglądowe paneli słonecznych

W ciągu ostatnich czterech lat branża fotowoltaiczna rozwinęła się nad Wisłą tak dynamicznie, że obecnie energia słoneczna pod względem mocy zainstalowanej zajmuje drugie miejsce w miksie energetycznym Polski (po węglu kamiennym). Obecnie moc wszystkich instalacji fotowoltaicznych wynosi ponad 17 GW, przy 66 GW całkowitej mocy zainstalowanej w naszym kraju.

Czytaj też: Takiego wyłączenia fotowoltaiki w Polsce nie było. Niepokojące zjawisko przybiera na sile

Dla porównania elektrownie wiatrowe łącznie mają moc 9,42 GW, a elektrownie na węgiel brunatny (wydobywany metoda odkrywkową, np. w Bełchatowie czy Turowie) – 8,88 GW. Są to najnowsze dane opublikowane przez Fundację Instrat i dotyczą stanu z lutego 2024 roku.

Miks energetyczny Polski z oznaczenie farm fotowoltaicznych / źródło: Fundacja Instrat, CC-BY-4.0

Wyłączenia fotowoltaiki. Szykuje się niezbyt pracowita majówka dla paneli słonecznych

Przy tak dużym udziale fotowoltaiki w miksie energetycznym niemal pewnym jest, że podczas produkcji energii będzie dochodzić do spory fluktuacji w zależności od warunków pogodowych. W przypadku pochmurnych dni panele słoneczne będą produkować minimalną ilość energii, a w przypadku słonecznych – odwrotnie. Dojdzie wówczas do generowania nadwyżek.

Czytaj też: Wyłączenie fotowoltaiki goni kolejne. Ostatnie było znów rekordowe – ile instalacji wyłączono?

Z uwagi na to, że magazyny energii (w zdecydowanej większości są to elektrownie wodne szczytowo-pompowe) w Polsce mają łączną moc 1,41 GW, praktycznie niemożliwym jest, aby zdołały ono przyjmować wszystkie nadwyżki wygenerowane przez OZE. W związku Polskie Sieci Energetyczne regularnie, a w ostatnich tygodniach co najmniej kilkunastokrotnie, wydają polecenie redukcji generacji ze źródeł fotowoltaicznych.

Zaraz przed majówką tak się stało. W dniach od 27 do 29 kwietnia (sobota-poniedziałek) PSE opublikowały komunikaty o nierynkowym redysponowaniu jednostek wytwórczych. Redukcja dotyczyła farm fotowoltaicznych i wiatrowych. Tych pierwszych ograniczenia dotyczyły przez wszystkie trzy dni.

Czytaj też: Sezon na rekordy fotowoltaiki w Polsce czas start! Mamy pierwszy w tym roku

W sobotę redukcja generacji dotyczyła godzin 11-15 i najwięcej wyniosła 2425 MW. W niedzielę ograniczenia były jeszcze większe, bo wprowadzone na czas 10 godzin (od 7 do 17). Maksymalnie wynosiły one 4310 MW. W poniedziałek redukcja obowiązywała od 11 do 16 i maksymalnie miała zasięg 2726 MW. W przypadku poniedziałku jest to o tyle zaskakujące, że był to zwykły dzień roboczy, kiedy zapotrzebowanie na energię jest większe. Jak się okazuje, nadpodaż była bardzo duża. Redukcja jednostek wiatrowych była na o wiele mniejszą skalę. Redukcja obowiązywała tylko w niedzielę i wynosiła maksymalnie 832 MW.

W najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych wyłączeń fotowoltaiki w Polsce. Przed nami aż cztery dni wolne od pracy i okres zmniejszonego zapotrzebowania na energię w kraju. Prognozy pogody wskazują bardzo korzystne warunki do generowania energii ze słońca. Niestety może okazać się, że zamiast tego będziemy mieli rekordowe poziomy redukcji generacji.

Czytaj też: Spełniły się najgorsze prognozy. O czym mówi potężne wyłączenie fotowoltaiki w święta?

Takich sytuacji prawdopodobnie już nigdy nie unikniemy, ale możemy je zniwelować poprzez zwiększenie inwestycji w nowe magazyny energii. Mowa tutaj nie tylko o systemach szczytowo-pompowych, ale również o bateryjnych magazynach. Niektóre kraje, np. Australia, są w trakcie budowania takich ogromnych systemów. Niewykluczone, że najbliższe lata wymuszą podobne inwestycje także w naszym kraju.